Ostatnie chwile w Peru spędzamy w rejonie zamieszkałym niegdyś przez Indian Chachapoyas, czyli „ludzi chmur”. Niemal w każdej wsi przedinkaskie ruiny, skalne grobowce. Najważniejszy kompleks to Kuelap, często porównywany z Machu Picchu, chociaż naszym zdaniem nie mają ze sobą nic wspólnego. Kuelap jest starszy, znacznie mniejszy, gorzej zachowany i skromniej położony. Za to mało tu turystów, więcej spokoju i klimatu. Cytadelę otacza ogromny, kilkunastometrowy mur. Wszystkie domy Kuelapu były zbudowane na bazie okręgu, często ozdobione płaskorzeźbami – szlaczkami.
(w drodze do Kuelapu)
(w drodze do Kuelapu)
(w drodze do Kuelapu)
(Kuelap)
(Kuelap)
(Kuelap)
(Kuelap)
(Kuelap)
(Kuelap)
(Kuelap)
(sarkofagi Karajia)
Przede wszystkim jednak rejon Chachapoya to cudne miejsce do poszwędania się przez kilka dni na dwóch kółkach albo dwóch nogach, zwlaszcza w zielonej dolinie Belen. Bartek łowi nam na śniadanie dwa pstrągi…
(Dolina Belen)
(Dolina Belen)
(Dolina Belen)
(Dolina Belen)
(Dolina Belen)
(sniadanie)