Do promu w Tangerze zostało nam jeszcze kilka dni. Nawijamy kilometry główną drogą wiodącą wzdłuż oceanu, po drodze zatrzymując się w co ciekawszych miejscowościach, które do tej pory ominęliśmy.

Essaouira cieszy się opinią jednej z najbardziej urokliwych nadmorskich miast Maroka. Ściągają tu zarówno turyści z Europy, jak i sami Marokańscy. Przyjemne miejsce, aby powałęsać się bez większego celu po medinie, popatrzeć na fale rozbijające się o skaliste wybrzeże. Można też kupić pamiątki, choć osiągają tu wysokie ceny a ich jakość jest raczej umiarkowana.

Na zakończenie podróży po Maroku trafia nam się niespodziewanie rarytas: festiwal i ogromne targowisko w Moulay Abdallah na przedmieściach Al-Dżadidy. Namiotowe miasteczko rozciąga się na powierzchni wielu kilometrów. Można kupić absolutnie wszystko! Do tego turniej konny. Takie imprezy cieszą zwłaszcza wtedy, gdy się na nie trafia przypadkiem.

I na koniec popołudnie w Al-Dżadida:

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.