Dwa dni jedziemy po najgorszej drodze w całych Chinach – na zachód od miejscowości Sanjiang. I żeby było weselej, na mapie jest zaznaczona jako czerwona krajowa 321. Początek był miły, ale nagle zwinęli asfalt i zostały tylko kamule pokryte kilkucentymetrową warstwą czerwonego pyłu o konsystencji mąki. Jak wjedzie w coś takiego ciężarówka, to przez minutę nic nie widać na 2 metry, a piach jest w oczach, ustach, nosie. A ruch jest spory – w końcu to główna droga. Z tego odcinka zdjęć brak – aparat mógłby nie przetrzymać kurzu, a i fotograf opadł z sił…
Dopiero w połowie drugiego dnia znowu pojawia się dobra droga. Dojeżdżamy do wioski Zhaoxing zamieszkałej przez miejszość Dongów. Wioska jak z folderu wycieczki po Chinach…