Teraz już wiemy, jak się czują krasnoludki. Jak to jest chodzić po lesie wśród drzew tak ogromnych, że kilkanaście osób nie byłoby w stanie objąć ich pnia. Chować się do dziupli wielkości salonu. Odchylać głowę aż zaboli kark i mimo to nie zobaczyć wierzchołków drzew.

Jesteśmy w Parku Narodowym Sekwoi w Kalifornii i w związku z tym jak łatwo zgadnąć wędrujemy wśród sekwoi olbrzymich uważanych za największe drzewa świata. Średnica pnia potrafi przekraczać dziesięć metrów a wysokość sięga 100 metrów. Co prawda inne drzewa z rodziny sekwoi, tzw. redwood, potrafią być wyższe, ale nie prezentują się tak potężnie z powodu znacznie cieńszego pnia.

Królem gigantów jest Drzewo Generała Shermana. Wiedzie do niego betonowa dróżka po której drepcze sznur zwiedzających. Ale jeśli ktoś nie lubi tłoku wcale nie musi daleko chodzić, wystarczy, że wybierze jedną z licznych, klikukilometrowych tras i w kilka minut zostanie niemal sam, bo po zaliczeniu Shermana doskonała większość ludzi wraca do samochodów w pogoni za następnymi atrakcjami. Kolejny raz jesteśmy zdziwieni w jak prosty sposób można znaleźć spokój w największych atrakcjach Kalifornii. Wystarczy użyć nóg.

Uwaga – na końcu film, a w nim ciąg dalszy testowania możliwości budki.

DSC_2784DSC_2769DSC_2776DSC_2786DSC_2806DSC_2800DSC_2868

You may also like...

2 Comments

  1. To gdzie ten film? 🙂

    1. No właśnie, gdzie ten film???

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.