Powoli przemieszczamy się w stronę Dakaru. Zaliczamy pierwsze spotkania z afrykańską fauną. Nie są to co prawda lwy i żyrafy ale zawsze to urozmaicenie, bo ile można w końcu oglądać wielbłądy!
Na senegalskim kempingu Zebra Bar, słynącym ze spokoju i dużej przestrzeni, gdzie można zregenerować siły po przejechaniu Mauretanii, tym razem zgiełk i tłok. Dziesiątki terenówek, motocykli, trwa impreza. Okazuje się, że akurat tu zatrzymał się amatorski rajd Dakar, który przebiega dawną trasą po tym, jak wyścig przeniesiono do Ameryki Południowej. Bardziej niż o wygraną chodzi tu o dobrą zabawę. Przed uczestnikami ostatni odcinek do stolicy, po plaży, jak za dawnych lat.