DSC_0774

Zanim opiszemy nasz namiot, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w ogóle jest sens go zabierać w długą podroż. Dla nas, podobnie jak dla większości ludzi przemieszczających się na motocyklach lub rowerach, odpowiedź była oczywista. W takiej podróży prawdopodobieństwo „muchy na dziko” (nasze określenie kempowania w plenerze) jest bardzo duże. Ale dla klasycznego jeżdżenia z plecakiem, zwłaszcza po tych w tych częściach świata, gdzie mieszka dużo ludzi a hostele nie są drogie (np. po Azji południowo-wschodniej czy Indiach), namiot może okazać się zbędnym ciężarem (w poprzedniej podróży jeżdżąc na skuterach po Wietnamie i Laosie nie wzięliśmy namiotu i brakowało nam go najwyżej ze trzy razy).

Po wszystkich naszych wyjazdach stworzyliśmy swój subiektywny wzorzec namiotu idealnego. Oczywiście mówimy o turystyce, a nie o wspinaczce. Oto założenia:
1. Prosta konstrukcja iglo, żadnych wodotrysków, ewentualnie z jedną dodatkową rozpórką u góry zwiększającą napięcie namiotu i przestrzeń w środku. Ważne, żeby w razie czego dało się go postawić bez szpilek, bo nie zawsze da się je wbić.
2. Dwuwarstwowy: siatka i tropik. W wysokich temperaturach sama siatka świetnie służy jako moskitiera,
3. Dobrze napięty, żeby nic nie zwisało i nie łopotało na wietrze oraz żeby siatka nie dotykała nigdzie do tropiku (bo wtedy woda potrafi kapać do środka),
4. Lekkie, aluminiowe patyki i szpilki,
5. Idealnie, jeśli jest na tyle wysoki, żeby dało się siedzieć w środku bez garbienia się,
6. Kolor nie rzucający się w oczy (chodzi o to, żeby nas gajowy nie nakrył w krzakach, bo nie mówimy o namiocie górskim ale turystycznym),
7. Dwa wyjścia, żeby nie zdeptać drugiej połówki jak się idzie po nocy na siku,
8. Przed każdym wejściem malutki przedsionek na bagaże.

Z takimi założeniami wybraliśmy namiot SKYLEDGE3 firmy Hardware Mountine. Jest teoretycznie trzyosobowy, tzn. trójka ludzi da radę się ostatecznie w nim przespać, ale to jest raczej wygodny namiot dwuosobowy. Waga: 2,30 kg. Drogi, ale udało się kupić w USA zeszłoroczny model za niższą cenę. Żeby nie było, że nam odbiła palma: na miesięczne wyjazdy mieliśmy dawniej namiot z supermarketu i też było fajnie, ale jeśli jedzie się na dłużej i ma to być twój roczny dom, warto przepłacić.

DSC_0070
Tak wygląda rozbita siatka wewnętrzna

Jeszcze jedna sprawa – podłoga (tzw. footprint). Teraz większość firm sprzedaje oddzielnie specjalne podkładki, ale są drogie i często kiepskie: przeciekające i łatwe do przebicia. Dlatego tym razem kupiliśmy najzwyklejszy kawałek plandeki za 10 pln.

Z całości rozwiązania jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Nie przecieka, wytrzymał solidne uralskie burze. Natomiast nie przeszedł próby ognia: postawiony niechcący na działającej kuchence zaczął się palić. Na szczęście pani na kirgiskim bazarze załatała świetnie dziurę przy użyciu kawałka pokrowca i znów działał bez zarzutu.

BYLEDALEJ_AC_04080
Uwaga! Skyledge3 nie jest ogniotrwały…

Po roku ciągłego używania pojawiły się pierwsze oznaki starzenia: popękały plastykowe klamerki zaczepiające siatkę o patyki (problem naprawialny) oraz zaczął się rozłazić suwak (bardzo niefajna sprawa). Zareklamowaliśmy. Uwzględnili. Przysłali nowy namiot. Kontakt z serwisem był bardzo szybki i rzeczowy. Uwzględnili reklamację na podstawie zdjęć rozumiejąc, że jesteśmy w podróży i nie możemy się całkowicie wyzbyć namiotu. Uszkodzone części musieliśmy potem odesłać. Wersja z 2014 roku została udoskonalona: wygodniejsze mocowania patyków (dzięki temu dużo łatwiej rozbić namiot w pojedynkę), w pakiecie darmowy footprint (z papieru syntetycznego, zobaczymy jak będzie dzialał) , mocniejsze suwaki w tropiku (szkoda, że nie wstawiono takich samych w części wewnętrznej), część wewnętrzna składa się teraz w 100% z siatki (poprzednio było kilka niewielkich wzmocnień z nieprzewiewnego materiału w miejscach zaczepienia siatki o patyki), kolor jeszcze lepiej wtapiający się w otoczenie (bardziej szary).

Co prawda Harware Mountian niczego nam nie zasponsorował, ale tym bardziej z czystym sercem możemy ich polecić.

BYLEDALEJ_AC_04968
Mokry śniej w Pamirze obciążyl tropik, ale w środku nic się nie stało.
DSC_0623
Domek wśród babeczek na Uralu
BYLEDALEJ_AC_04751
Z widokiem na Pamir
BYLEDALEJ_AC_01196
Tu akurat nie chciało nam się naciągnąć tropiku, ale chodzi o pokazanie siatki: cała wewnętrzna część jesta przewiewną moskitierą, można ją stosować samodzielnie.

2 Comments

  1. My Wam zaufaliśmy i kupiliśmy namiot właśnie tej firmy, tylko tańszy model Drifter 3. OK, jest nieco cięższy ale jadąc samochodem nie odczuwamy tej różnicy pewnie za bardzo 🙂
    Jak patrzę na te plasticzki spinające namiot z podłogą czy tropikiem to ciąglę się do tej pory zastanawiałem – co jak się połamią?
    Trochę na jednej z plaży pokrzywił nam się jeden patyk jak nam namiot podczas składania odfrunął, ale na wszelki wypadek nienaprawiamy tego jest ok.

  2. Cześć! Widzę, że zdażyło się Wam korzystać z namiotu przy niskich temperaturach (zdjęcie ze śniegiem na tropiku) – pewnie w okolicy 0 st. w nocy?
    Można mieszkać w tym namiocie przy takiej temperaturze, biorąc pod uwagę sypialnię z siatki? Nie zamarzaliście na kość? 🙂

    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.