Mieszkańcy na swoją stolicę nie mówią Miasto Meksyk, ale „De-efe”, od dawnej nazwy Districto Federal. Moloch, jedna z największych aglomeracji świata. Jeszcze zanim wjechaliśmy do miasta uderzył w nas zatykający smog. Aby ograniczyć korki i spaliny wprowadzono przepis, że w jedne dni mogą przemieszczać się tylko pojazdy z rejestracją parzystą a w inne z nieparzystą. W zasadzie nikt tego nie egzekwuje, chyba że trafi się na nieostrożnego turystę, a gdy do tego ma on rejestrację amerykańską to żadne szanujący się policjant nie powinien przepuścić takiej szansy. Na ratunek przychodzi nam Zosia, która budzi się i zaczyna wyć w niebogłosy, czym zniechęca stróżów prawa do dalszej konwersacji i w końcu puszczają nas wolno.
Jedziemy szybką drogą, nad nami przemyka wagonik nadziemnej kolejki linowej. Jak się potem dowiemy to nie żadna turystyczna atrakcja, ale rozwiązanie transportu publicznego mające za zadanie ominąć niebezpieczną dzielnicę.
Plaza de Constitucion
Katedra Metropolitalna, wybudowana na azteckich ruinach z kamieni pozyskanych ze zburzonych piramid. W wielu miejscach widać rozjeżdżającą się podłogę, budowla osuwa się
Centrum miasta
Ruiny azteckie w centrum miasta
Centrum miasta
Łuk rewolucji
Santissima Muerte
Przerwa na lunch w centrum
Duże miasta nie są naszym ulubionym punktem podróży, ale tym razem mamy odwiedzić dawną znajomą Sarę. Poznawanie miasta z kimś, kto żył tu od urodzenia to zupełnie inna jakość. Katedry i muzea zaliczamy sobie na własną rękę, natomiast z Sarą włóczymy się po ulubionych miejscówkach meksykańskich studentów, kultowych knajpach, uczymy się lokalnego slangu. Gdyby nie Sara pewnie ucieklibyśmy z DF po dwóch dniach, a tymczasem tydzień minął nie wiadomo kiedy.
Spotkanie z Sarą
Bazar subkultur niedaleko biblioteki uniwersyteckiej
Bazar subkultur niedaleko biblioteki uniwersyteckiej
Bazar subkultur niedaleko biblioteki uniwersyteckiej
biblioteka uniwersytecka
modna pozoleria (jadalnia zupy)
Pozole, meksykańska zupa
Na deser churros
albo lody
Pulqueria, czyli bar, gdzie podaje się pulque: tradycyjny meksykański zajzajer ze sfermentowanej agawy. Mętny, posłodzony, zalatujący ścierką.
Brakuje 43. Chodzi o studentów porwanych i zabitych przez mafię, władze umyły ręce. W wielu miejscach miasta ludzie cicho protestują.
Stacja metra
spotkanie z mamą Sary
Mama Sary zamawia dla Zosi piosenki Marcachi
Alebrije z papieru
Kolejka do domu Friedy Kahlo
Pracownia Friedy
Ogród w domu Friedy i Diego Rivery
Pałac Sztuk Pięknych z najsłynniejszymi meksykańskimi muralami, między innymi Diego Rivery
Pałac Sztuk Pieknych
Pałac Sztuk Pięknych
Kolumna Zwycięstwa z Aniołem Niepodległości
Dzięki Sarze dostajemy wejściówę na szczyt, Zosia czeka z Sarą na dole
Widok z Kolumny Niepodległości
Muzeum Antropologiczne m. in ze słynnym azteckim zegarem i pióropuszem Montezumy
Jedna z najlepszych tacos w mieście, zawsze czeka kolejka
Meksykańska goloneczka z guacamole i sałatką z kaktusa nopales