Do Azji Centralnej zima przyszła dosłownie w tydzień. Z ponad trzydziestu stopni zrobiło się nagle 5. Etap przejściowy, jakim u nas jest wrzesień – październik, w ogóle nie wystąpił – z lipca od razu zrobił się listopad. Początkowo myśleliśmy naiwnie, że to tylko chwilowe załamanie pogody, ale ludzie wyprowadzili nas z błędu: lepiej już nie będzie.

Zaczynamy bolesną ewakuację w stronę ciepła, na południe. Jazda całymi dniami w zimnie, przy nieprzyjemnym wietrze i deszczu wysysa z nas całą moc. W Chiwie, przez którą przejeżdżamy jeszcze raz  w drodze do Turkmenistanu, skończył się sezon turystyczny: ani śladu Europejczyka z aparatem, pozamykane stoiska z pamiątkami, puste uliczki, czasem tylko przemkną miejscowi okutani w zimowe baranie czapy i grube płaszcze.  O poranku śnieg…

W Turkmenistanie jeszcze gorzej. Przejeżdżając przez pustynię Karakum, ponoć najgorętsze miejsce Azji Środkowej, umieramy z zimna. Przypomina nam się nasza ucieczka przed zimą w Chile. Co godzinę postój na przysiady i ciepłą herbatę. Dla kogoś, kto nie jedzie motorem, pogoda nie byłaby tragiczna, ale kilka godzin w jednej pozycji pod wiatr potwornie wychładza. Po czymś takim przez długo nie można się ogrzać.

Docieramy wreszcie do naszego pierwszego celu w Turkmenistanie – wielkiej dziury z płonącym gazem na pustyni Karakum, niedaleko wioski Darwaza. Powstała w latach pięćdziesiątych podczas poszukiwań gazu przez Rosjan: ziemia zapadła się, gaz zapłonął i nie ma jak go ujarzmić. W Turkmenistanie nikt się zresztą nie przejmuje marnotrawstwem gazu, o skutkach ekologicznych nie wspominając. Mieszkańcy gaz i paliwo dostają za darmo. Mawia się, że nigdy nie wyłączają kuchenek, bo gaz jest darmowy, a zapałki nie. Na stacji benzynowej nikomu nie chce się wyłączać pistoletu przy zmianie tankowanego samochodu,  paliwo leje się po ziemi.

Grzejemy piekielnym ogniem zziębnięte kości, jutro kolejny długi i mroźny dzień w drodze do Aszkabad, stolicy Turkmenistanu.

DSC_0736
Na pustyni Kara Kum
DSC_0761
Krater gazowy nieopodal Darwazy
DSC_0775
Rozgrzewka nad kraterem

You may also like...

2 Comments

  1. Winter is coming 🙂

  2. sadzac po minie, paliwko to nie jedyna ciecz dostepna w okolicy 🙂

Skomentuj michal Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.