Początek Sahary na granicy z Algierią. Większość pustkowia to kamienista hamada. Nie jest ona dokładnie tym, co wyobrażamy sobie na dźwięk słowa pustynia, ale piętrzące się nad nią zerodowane formacje skalne są i tak baśniowe.
Jednak żeby ujrzeć ogromne, rozciągające się po horyzont wydmy trzeba zazwyczaj wjechać głębiej w ląd. Wprawdzie wynajęty osobowy citroen brata był bardzo dzielny, ale żeby dotrzeć do słynnej Erg Chigaga trzeba było przesiąść się do terenówki. Gdy kierowca odjeżdża, zostajemy sami pośród dwustumetrowych wydm. Taka piaskownica daje radę!
Hamada niedaleko Zagory
pierwszy pustynny kemping rodzinny
produckt placement 😉
chcieć to móc – opał na pustyni też się znajdzie
Napęd na dwa koła i cztery ręce
Trochę piasku niedaleko Zagory
poranne odwiedziny w naszym obozie
Poranne odwiedziny w naszym obozie
Ruszamy z miasteczka M’Hamid w stronę słynnej wydmy Erg Chigaga
Po ostatnich opadach pustynia zakwitła… rukolą!
Erg Chigaga
Urlop na pustyni 🙂
Z górki na pazurki
Erg Chigaga
Wschód słońca, na horyzoncie Algieria.
W stronę mirażu Iriki
Miraż Iriki
w drodze z Erg Chigaga do Foum Zguid
w drodze z Erg Chigaga do Foum Zguid
w drodze z Erg Chigaga do Foum Zguid
Świat jest mały. W Foum Zguid spotykamy… grupę 50 polskich kładziaży
Śniadanie mistrzów