Przystanek w Wielkim Ustiugu, siedzibie Dzieda Maroza. W 1998 r Burmistrz Moskwy Jurij Luzkow wybrał miasto na siedzibę Dzieda Maroza, sypnął pieniędzmi i nakazał zmienić miasteczko w fińskie Rovaniemi, w którym żyje Święty Mikołaj. Kompleks Dzieda Maroza położony jest 10 km za Ustiugiem i wygląda dość mizernie, chociaż może zimą miejsce faktycznie ożywa. Teraz jednak wygląda jak nadmorski kurort w listopadzie. Wysokie opłaty najpierw za wejście na teren kompleksu, a w środku za każdą atrakcję: a to za plac zabaw, a to za zoo, nie wspominając o najważniejszym: uścisku samego Dzieda Maroza stanowiącym równowartość kilku flaszek wódki.
Ograniczamy się tylko do wstępu na teren kompleksu. Przy wejściu strażnik odciąga nas na bok:
– Normalnie wstęp kosztuje po 300 rubli od osoby, dajcie 200 to was wpuszczę bez biletu…
O ile Dzied Maroz nie jest niczym szczególnym, o tyle sam Wielki Ustiug to miejsce urokliwe. Istnieje od 1200 roku, przed wybudowaniem kolei był jednym z głównych wodnych węzłów komunikacyjnych na szlaku rzecznym pomiędzy Bałtykiem a Moskwą. Handel bogacił miasto, stało się ono prawdziwą perełką architektoniczną. Potem, wraz z wybudowaniem kolei, jego znaczenie zmalało i zaczął podupadać. Pozostały jednak liczne ślady dawnej świetności: dużo starych domów, pięknych cerkwi ze złotymi kopułami. Na jednym ze skrzyżowań ekumenizm w czystej postaci: na lewo cerkiew, na prawo kościół katolicki, za nim synagoga, a na środku posąg Lenina. Niestety wszystko niszczeje, nie starczyło funduszy na restaurację. A szkoda, gdyż założenie było szczytne: Dzied Maroz był pomysłem na ratowanie Wielkiego Ustiuga: atrakcja turystyczna miała stymulowac rozwówj miasta.
Rosja is the best! Moja ulubiona, jak do tej pory!
Dla nas też była, ale właśnie wjechaliśmy do Kazachstanu i mamy nowego faworyta 🙂 Pozdrawiamy całą rodzinkę!
Thx. Czekam zatem na Kazachstan niecierpliwie!