Tajowie straszyli, że w Birmie marne jedzenie więc w Kanchanaburi, ostatnim postoju przed granicą, wepchnęliśmy w siebie tyle krabów, ryby i krewetek, że ledwo się zmieściło. Następnego dnia na przejście. 5 godzin jazdy po szuterku i jesteśmy nad morzem w miasteczku Dawei. Pierwsze wrażenia z Mjanmy – jeśli by zostawić wszystko co najlepsze z Tajladnii i wyrzucić wszystko, co w Tajlandii wkurza, zostanie właśnie Mjanma.
Birma