Do Baja California przyjeżdża się przede wszystkim na plaże: albo te zachodnie, od strony Pacyfiku, albo wschodnie, czyli nad ciepłe Morze Cortesa. Jednak zanim doznamy meksykańsko amerykańskiego „plażingu” zahaczamy o górzysty środek półwyspu, dokładnie Parque de Constitucion. Nic wielkiego, choć na tutejsze pustynne warunki, gdzie temperatury sięgają latem pięćdziesięciu stopni a i teraz jest pod czterdzieści, sosny i konieczność zakładania polaru to rzecz wyjątkowa. Nas też trochę przegrzało więc z ulgą się schładzamy. Co prawda miało służyć do tego schładzania górskie jezioro, ale ewidentnie wyschło. Mimo to jest pięknie, a gra świateł w deszczowe popołudnie zahipnotyzowała nas. Fajnie jest uczyć Zośkę kolorów na przykładzie tęczy…
W drodze do Parque de Constitucion – hodowla ryb niedaleko EnsenadaW drodze do Parque de Constitucion – bufadora, czyli rozprysk fali w skalnej dziurzeDojście do Bufadora to prawdziwa „Częstochowa”W drodze do Parque ConstitucionPustynia zakwitłaW drodze do Parque de ConstitucionWyschnięte jezioro w Parque de ConstitucionWyschnięte jezioro w Parque de ConstitucionPróba siłWyschnięte jezioro w Parque de ConstitucionWyschnięte jezioro w Parque de ConstitucionParque de Constitucion – współpraca dzięciołów i wiewiórek. W dziurach wydziobanych przez dzięcioły wiewiórki chowają orzechy.Parque de Constitucion – współpraca dzięciołów i wiewiórek.W Parque de ConstitucionParque de ConstitucionParque de ConstitucionParque de Constitucion