Dom tuż tuż, za progiem. Ale zanim zasiądziemy do schabowego, jeszcze trochę sportu, piwa i knedlika. Najważniejsze jednak, że to wszystko w doborowym, sprawdzonym od lat towarzystwie.

Wypożyczamy rowery i dołączamy do rowerowej majówki na Morawach w okolicach zalewu Nowe Młyny. Grupa prawie dwudziestoosobowa, ponad połowa to małolaty. Wszyscy na swoich rowerach, codziennie gdzie indziej nocleg. My organizujemy się w ten sposób, że Bartek wyrusza budką na zaplanowane miejsce noclegu, porzuca ją tam i dołącza do nas na rowerze. Dystanse nieduże, żeby dzieciaki dały radę więc takie rozwiązanie idealnie się sprawdza. Tępo powolne, wiele atrakcji w międzyczasie: zamki, piwo, lody, łódka, gorące kąpieliska.

Ekypo, dzięki za przezacne wspólne zakończenie tej podróży!

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.